Moda na markowe produkty motorem sprowadzania podróbek

Moda na markowe produkty motorem sprowadzania podróbek

Moda na markowe produkty motorem sprowadzania podróbek

Moda na markowe telefony, buty czy kosmetyki powoduje, że chętnie sprowadzamy z zagranicy produkty podrabiane.  

Popyt kreuje podaż" – to prawo słynnego angielskiego ekonomisty J. M. Keynesa jest, jak widać, cały czas aktualne. Tym razem zapotrzebowanie było na tanie, ale markowe smartfony, części zamienne, buty sportowe oraz kosmetyki. Tanie to one rzeczywiście były, ale markowe to już nie wszystkie.

W ubiegłym tygodniu, wśród wielu przesyłek zgłoszonych do procedury dopuszczenia do swobodnego obrotu znalazły się m.in. przesyłki zawierające telefony komórkowe, części zapasowe do telefonów oraz buty sportowe.

Funkcjonariusze Zachodniopomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Szczecinie, którzy analizują zgłoszenia celne, uważniej przyjrzeli się wartościom towarów i kierunkowi, z którego przesyłki nadano. Niska wartość i znany powszechnie kraj, który oprócz markowych towarów, produkuje również towary „markowe inaczej" spowodowały wytypowanie ich do kontroli fizycznej.

Rewizja towarów potwierdziła słuszność działania, gdyż zawartością było, w jednym przypadku, 10 telefonów oznaczonych znakiem towarowym Apple iPhone oraz również 10 oznaczonych znakiem Land Rover o wartości łączne - jak dla towaru oryginalnego – 25 tys. zł. Druga przesyłka, dla innego odbiorcy, zawierała z kolei, części zamienne do telefonów Samsung o wartości - jak dla towaru oryginalnego – ponad 3 tys. zł.

Kolejny importer postanowił pohandlować butami i zamówił w Chinach 25 par butów sportowych, które okazały się podróbkami firmy Vans, amerykańskiego producenta butów i akcesoriów sportowych przeznaczonych do skateboardingu, surfingu i snowboardingu. Poza wyglądem, zgłoszone towary nie miały wiele wspólnego z towarem oryginalnym. Z tego też względu, na podstawie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej przez organy celne, zawieszono zwolnienie towaru i powiadomiono kancelarie prawne reprezentujące właścicieli znaków, które zdecydują o dalszym losie podróbek.


Pamiętajmy, że obrót podrabianymi towarami poza tym, że wprowadza w błąd konsumentów, w niektórych przypadkach zagraża ich zdrowiu i życiu. Podrabiane towary zasadniczo nie są one poddawane restrykcyjnym badaniom pod kątem bezpieczeństwa użytkowania.

Nieco inny przebieg miało zatrzymanie 444 opakowań zawierających lakiery do paznokci nadesłanych z USA.

W tym przypadku mieliśmy do czynienia z towarem oryginalnym, lecz wg kancelarii reprezentującej właściciela praw do znaku towarowego, sprowadzonej bez zgody lub wiedzy producenta. Amerykański producent lakierów, w trosce o swoje dobre imię i chcąc kontrolować dystrybutorów swoich kosmetyków, zaakceptował tylko wybrane firmy na całym świecie. Niestety ten, z którym mieliśmy do czynienia, podobno takim nie jest.
Sprawę rozstrzygnie sąd, do którego powód złożył pozew, cyt. „o zakazanie naruszeń praw z rejestracji unijnych znaków towarowych". Dodatkowo, w pozwie znalazł się wniosek o nałożenie na importera obowiązku zniszczenia sprowadzonych lakierów.

Jak widać, sprowadzenie oryginalnych produktów, bez właściwego rozpoznania norm prawnych i ograniczeń, również może skończyć się nieprzyjemnościami i stratami finansowymi, gdyż zadeklarowana wartość, to ponad 24 tys. zł.